Wiem, to taka choroba psów, bardzo groźna. No cóż, na choroby to raczej weterynarz, a ja zapraszam na nowy blog dla uporządkowania myśli - to też czasem potrzebne. Pozdrawiam, Jola:)
O! żesz Ty - to ja dopiero teraz dokładnie wszystko wyczytałam i stwierdzam, że ja też jestem co najmniej we wstępnej fazie tej choroby. Jestem co prawda trochę uodporniona, bo mój kot w nocy stwierdza, że nie jestem domyta i poprawia toaletę po mnie, a ja w ramach rewanżu zamiast go pogonić, to biorę go pod kołderkę.On mruczy, grzeje moje stare kości,a ja sobie dalej śpię. A może to groźniejsza faza choroby niż mi się wydaje, co? A, niech tam, na coś umrzeć trzeba. Miłej soboty:)
6 komentarzy:
Wiem, to taka choroba psów, bardzo groźna.
No cóż, na choroby to raczej weterynarz, a ja zapraszam na nowy blog dla uporządkowania myśli - to też czasem potrzebne.
Pozdrawiam, Jola:)
Oj ja tez jestem chora na te chorobe... kocham psy i juz!
Pozdrawiam :)
hm......coś mi się wydaje, że się jakiś czas temu zaraziłam:):):)
pozdrawiam
O! żesz Ty - to ja dopiero teraz dokładnie wszystko wyczytałam i stwierdzam, że ja też jestem co najmniej we wstępnej fazie tej choroby. Jestem co prawda trochę uodporniona, bo mój kot w nocy stwierdza, że nie jestem domyta i poprawia toaletę po mnie, a ja w ramach rewanżu zamiast go pogonić, to biorę go pod kołderkę.On mruczy, grzeje moje stare kości,a ja sobie dalej śpię. A może to groźniejsza faza choroby niż mi się wydaje, co?
A, niech tam, na coś umrzeć trzeba.
Miłej soboty:)
ale się choroba rozprzestrzenia
nie???
Przepiękny blog. Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz